Bielenda 3 w 1 żel + peeling + serum

Witam ponownie na moim blogu. Chciałabym przywitać wszystkich wraz z Bielendą w tak pochmurny dzień jak dzisiaj. Tak jak wspominałam w pierwszym poście i jak sama  nazwa strony wskazuje, na moim blogu znajdą się przeważnie posty związane z maseczkami, jednakże jeżeli kosmetyk czy do pielęgnacji czy też z tak zwanej „kolorówki” skradnie moje serce to nie omieszkam się tym z wami podzielić. Dlatego postanowiłam założyć nową kategorię: Kosmetyki, w kórej znajdziecie tego rodzaju posty.

Nadchodzi upragniony weekend, dlatego trzeba pomyśleć nad domowym SPA, które należy się nam wszystkim zwłaszcza po wyjątkowo ciężkim tygodniu pracy. Oczywiście można zainwestować więcej i wyjechać do profesjonalnego ośrodka wypoczynkowego, gdzie wykwalifikowany personel zajmie się naszym ciałem i  duszą, zacznie od masażu głowy a skończy na pedicure i masażu stóp. Zejdźmy jednak na ziemię a marzenia na razie odłóżmy na półkę z przedziałem „Do zrealizowania”. O domowym rytuale relaksacyjno-pielęgnacyjnym zrobię oddzielny post a teraz pozostańmy w domu i przyjrzyjmy się kosmetykom do pielęgnacji twarzy.

Domowe SPA zawsze zaczynam od odpowiedniego przygotowania. Oczywiście pierwszym etapem będzie zmycie makijażu ale tą część pominę ponieważ kosmetyki do demakijażu będą prezentowane później. Następnym krokiem u mnie jest wykonanie delikatnego peelingu. Miałam różne peelingi, jedne droższe inne tańsze, nasze krajowe i zagraniczne. Całkiem niedawno założyłam konto na Instagramie (@anna_swiatek_) i obserwując posty innych osób zauważyłam, że bardzo dużo instagramowiczów poleca kosmetyki od Bielendy. Przyznam się bez bicia, że nie miałam jak dotąd nic z tej firmy dlatego też postanowiłam kupić parę rzeczy i sprawdzić czy moja tłusta cera polubi się z naszymi krajowymi produktami. Na pierwszy ogień poszedł Ogórek & Limonka, żel myjący, peeling i serum – 3 w 1 do cery miszanej i tłustej.

Bielenda
Bielenda 3 in 1 wash gel, scrub and serum.

 

Korzystając z aplikacji Pola, sprawdziłam czy oby napewno jest to polska firma. Znalazłam tam informacji, że Bielenda posiada 100% udziału polskiego kapitału, produkuje, prowadzi badania  oraz, że jest zarejestrowana w Polsce. „Bielenda istnieje od 1990 roku i zdobyła znaczącą pozycję na polskim rynku kosmetycznym i dąży do osiągnięcia równie mocnej obecności na rynkach zagranicznych. Eksportuje swoje produkty m.in. do Francji, Rumunii, Hiszpanii, Grecjii, Estonii, Łotwy, Litwy, Holandii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Portugalii, Korei, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz na Cypr” – źródło: aplikacja Pola. Bardzo mnie ucieszyły te informacje, ponieważ nie wszystkie produkty, które wydawało by się że są polskie mają w 100% kapitał polski a jako patriotka gospodarcza mocno wspieram rodzime firmy. Zachęcam wszystkich do korzystania z Poli!

Opakowanie jest nawet spore, ma 150g i nie ma co sie zbytnio o tym rozpisywać bo nie o wygląd chodzi a o sam żel i działanie chociaż trzeba przyznać, że wpada w oko i należy do tych z kategorii „weź mnie”. Konsystencję ma leciutko lejącą, nie jest „zbitym” żelem, a zapach …. jest obłędny. Połączenie ogórka z limonką pieści moje nozdrza przez okres porannego rytuału. Posiada drobniutkie drobinki peelingujące, które absolutnie nie podrażniają skóry a sam kolor oczywiście jest lekko zielony. Producent podaje na opakowaniu, że żel zapobiega błyszczeniu co ma potwierdzenie w praktyce, posiada również kwas salicylowy i witaminę E. Można go stosowac zarówno na twarz jak i na dekold czy szyję. Musze powiedzieć, że wprost zakochałam się w tym preparacie, ponieważ moja cera po umyciu jest tak gładka jak powierzchnia jedwabiu. Sam żel dokładnie oczyszcza twarz, odświerza i usuwa nadmiar sebum, peeling natomiast delikatnie złuszcza, odblokowuje pory a serum matuje skórę oraz zrozjaśnia przebarwienia. Niewielka ilośc preparatu nałożona na dłoń wystarczy mi na umycie całej twarzy, także produkt jest wydajny. Stosuję go rano i wieczorem a nakładam jak już wspomniałam niewielką ilość na dłoń a następnie rozprowadzam na wilgotnej twarzy kolistymi kuchami delikatnie masując przy tym skórę. Produktu jako serum należy nałożyć na suchą i czystą twarz oraz pozostawić na 3 minuty a następnie spłukać wodą.

Z mojej strony gwarantuję efekt mega gładkiej skóry i gorąco polecam osobom nie tylko posiadającym cerę tłustą. Mam nadzieję, że zachęciłam niezdecydowanych do zakupu żelu. Moją Bielengę kupiłam na stronie https://www.notino.co.uk/bielenda/ w UK a w  Polsce natomiast wydaje mi się, że nie będzie problemu ze znalezieniem tego żelu.

Zapraszam do komentowania, napiszcie jak sprawdził się u was ten żel i czy również jak ja go polecacie.

Brawo Bielenda!